I słońce i deszcz towarzyszyły wyprawie klasy IV a do Kiełpina Kartuskiego. Organizatorzy wycieczki mieli wielkie obawy, czy aby aura nie pokrzyżuje planów wycieczki. Na szczęście nie było tragicznie. Początek był trywialny: zbiórka w szkole, przejazd tramwajem do Gdańska Wrzeszcza, ale to był tylko początek. Okazało się, że niewielu uczniów miało okazję podróżować Pomorską Koleją Metropolitarną. Właśnie dzięki PKM’ce dostaliśmy się do celu i po krótkim spacerku dotarliśmy do gospodarstwa agroturystycznego u Rychertów, a tam zaczęła się zabawa. Zaczęliśmy od wyrabiania ciastek, które potem wszystkim smakowały. Dla niektórych była to pierwsza okazja do bliskiego kontaktu z wałkiem. Następnie uczniowie mieli chwilę wolnego czasu i nawet siąpiąca mżawka nie przeszkodziła w niezwykłych szaleństwach na placu zabaw. Największą popularnością cieszyła się trampolina. Kolejnym punktem był przejazd wozem po Kiełpinie, zaprzężonym w dwa konie: „Cygankę” i „Boja”. Po przejażdżce wielu z nas miało ochotę pogłaskać konie - pozwolił na to pan woźnica. Potem czekała na nas atrakcja polegająca na malowaniu deseczek w kolorach i wzorach Kaszubskich. Uczestnicy eskapady dowiedzieli się co symbolizują konkretne kolory w kulturze Kaszub. Byli zaskoczeni, że żółta barwa nie oznacza słońca, lecz łany zbóż na polach. Ostatnim etapem pobytu w gospodarstwie było ognisko i smażenie kiełbasek. Znaleźli się też tacy, którzy poza kiełbaską nad ogniem przypiekali pianki. Podobno były bardzo smakowite. Pełni wrażeń wróciliśmy, oczywiście PKM i ZTM do szkoły, gdzie kilku uczniów stwierdziło, że mimo zmęczenia pójdzie jeszcze na lokalny plac zabaw, co jest dowodem, że dzieci w tym wieku mają nie wyczerpane złoża energii.